Kostik – część naszej rodziny

Historia naszego życia z Kostikiem zaczęła się 15 lat temu. Spotkałam małego rudego bezdomnego kota z ranioną duszą i złamanym końcem ogonka. Była to malutka kulka szczęścia, mieszcząca się na dłoniach, która później stała się prawdziwym przyjacielem mojego syna, który wtedy właśnie poszedł do pierwszej klasy.Bardzo długo nasz Kostik uczył się ufać ludziom — prawdopodobnie w dzieciństwie musiał poznać ludzką okrutność. Być może dlatego potrafił rozróżniać ludzi: na jednych gości syczał już przy drzwiach, a innych witał szczerze, jak starych przyjaciół.Miłość i troska zrobiły swoje — znów zaczął ufać, ale pozostał dumny i niezależny. Nigdy nie stał się „ręcznym” kotem, ale stał się najważniejszym członkiem naszej rodziny. Przez 15 lat darzył nas swoją miłością — czasem milczącą, czasem pełną zabawy, a my odwzajemnialiśmy ją naszą.Lubił gonić za sznurkami, biegać w wyścigach z synem. Był kotem, który nie lubił ryb jako jedzenia, ale uwielbiał łapać rybki na ekranie telewizora. Miał spojrzenie pełne człowieczeństwa i zawsze wyczuwał nasz nastrój, pozostając blisko w ważnych chwilach. Staliśmy się dla niego rodziną, tak jak on dla nas. I to życie przeżył, wiedząc, czym jest ludzka dobroć, czułość i troska.Jesteśmy wam niezmiernie wdzięczni za waszą pracę, za takt i delikatność, które okazaliście. To nie było łatwe, ale dzięki wam mogliśmy godnie pożegnać Kostika i zrobić to razem z synem, który nie był obok, gdy nasz kot odszedł.Na zawsze pozostanie w naszej pamięci i w naszych sercach.

No items found.