Ričik – to wiele zdmuchniętych świeczek na moich urodzinach

Richik – to wiele zdmuchniętych świeczek na moich urodzinach 🤍
Pojawił się w moim życiu na moje 13. urodziny. Wybrałam go ze zdjęcia, na którym był malutki, w błękitnym sweterku. Od razu rozkochał w sobie całą naszą rodzinę. Wesoły, zabawny, szybki i szczekliwy 😁 Prawdziwy całusek! Powstrzymanie go przed obdarowywaniem wszystkich buziakami było prawie niemożliwe. Tak samo jak powstrzymanie go przed „atakowaniem” dużych psów 😁 W duszy Richik był wielkim psem bojowym, a w rzeczywistości – Yorkiem. Najpiękniejszym Yorkiem na świecie z błyszczącym, srebrnym futerkiem. Jego kolor był naprawdę niezwykły i często sprawiał, że ludzie na ulicy zatrzymywali się, by powiedzieć, jakiego mamy przystojniaka!

Nasz maluszek miał też swoje słabości. Za jabłuszko, kurczaczka czy ser potrafił wykonać wszystkie komendy milion razy. To były jego ulubione przysmaki!

Richik był nie tylko pupilem. Był pełnoprawnym członkiem rodziny. Naszym dzieckiem.
Ostatnie dwa miesiące trochę chorował. Każdy dzień składał się z leków i zastrzyków. Ale po miesiącu wrócił do siebie – znów był aktywny, wesoły i pełen energii.

W jego ostatni dzień życia otrzymaliśmy wyniki badań, w których wszystkie parametry udało się привести do normy, i cały dzień nie mogliśmy nacieszyć się radością! To naprawdę było święto. Richik tego dnia wybawił się, wybiegał, wyszczekał. Wyglądał na zdrowego i szczęśliwego psa. A jednak wieczorem, w jednej chwili, odszedł. Poszedł za tęczowy most w moich ramionach. Tego bólu nie da się zapomnieć – w tamtej minucie odeszła część mnie i mojego serca 💔

Richik był ze mną dokładnie połowę mojego życia 😔
Parę dni przed jego śmiercią przyśnił mi się sen: na podłodze leżał martwy Richi, a obok stał żywy, wesoły Richik. W tym śnie pomyślałam, jakie to wspaniałe, że zdecydowałam się go pochować – że gdy zatęsknię, będę mogła go wziąć na ręce i poczuć blisko siebie 😔

A teraz piszę ten tekst, a na moim brzuchu leży Kamień Pamięci z jego prochów. Richik uwielbiał leżeć na moim brzuszku… Teraz, gdy robi mi się smutno, biorę kamyczek do ręki i czuję, że mój ogoniastek jest obok ❤️
Na zawsze w sercu, mój maluszek ❤️😔
18.11.2013 – 1.02.2025

No items found.