Oczywiście, wszyscy mówią o swoim puszystym przyjacielu, że jest wyjątkowy. I to naprawdę prawda.
Żywa istota, inny gatunek, wchodzi w nasze życie, codzienność, nie mówiąc ani słowa, a komunikuje się z nami swoim sercem i daje absolutną pewność zrozumienia.
Taki był nasz Bryula. Całkowicie i w pełni wyjątkowy. Ogromna część naszej rodziny. Ulubieniec. Symbol. Przyjaciel. Najlepszy przyjaciel.
Dziękujemy, że pokazał prawdziwą przyjaźń, wierność i bezwarunkową miłość. Bardzo trudno pisać o nim, bo łzy cisną się do oczu. 11,5 roku najlepszego życia naszej rodziny. Nasze serduszko…
Spogad, dziękujemy za wasze usługi. Dziękujemy za szacunek dla naszych uczuć. Dziękujemy, że rozumiecie naszą żałobę i dzielicie chęć, by wszystko zrobić „po ludzku”, godnie… Bo to tak ważne — pożegnać się i ostatni raz zrobić dla przyjaciela coś z miłością.
Naszej mamy też już z nami nie ma. Miała chorobę nowotworową i mówiła, że jest jeden plus w jej chorobie — nie zobaczy śmierci naszego Bryuli.



